Cellufini – gdzie kupić? Apteka online 🌿
Cellufini — czy da się wygrać z cellulitem? Moje podejście, twoja decyzja 🍑
No dobra. Znasz to uczucie, kiedy patrzysz w lustro i... niby wszystko jest okej, a jednak coś drażni? Te „dziurki” na udach, pośladkach, czasem brzuchu. Tak, cellulit. Temat-rzeka. Jedni mówią: „Nie przejmuj się!”. Inni: „Musisz ćwiczyć więcej!”. A ja? Ja już nie raz próbowałam wszystkiego (serio). Kremy z drogerii, szczotkowanie ciała na sucho (kto to wymyślił?!), masaże, bańki chińskie... Nawet okłady z kawy. Efekty? No... czasem coś tam się wygładziło, ale zaraz wracało do starego.
I wtedy trafiłam na to cudo: Cellufini. Od razu powiem - nie jestem ślepo zapatrzona w reklamy. Raczej ciągle szukam dziury w całym (i najczęściej znajduję). Ale tym razem... coś kliknęło.
Co to za wynalazek, ten Cellufini? 🤔
Więc tak — żeby nie było. To nie jest kolejny balsam pachnący tylko ładnie i nic więcej. Cellufini to krem do walki z cellulitem, który ma działać głębiej niż powierzchownie. Producent grzmi: „działa od środka”. No dobra, brzmi poważnie.
Ale do czego służy naprawdę ten cały Cellufini? Krótko: ma redukować cellulit (te nierówności na skórze), poprawiać elastyczność i sprawić, że skóra stanie się bardziej napięta i gładka. Czyli wszystko to, czego chcesz latem (i zimą też).
A cena? W sumie śmieszna, bo za nową tubkę zapłacisz teraz 137 PLN zamiast 169 PLN (nie wiem jak długo ta promocja trwa). Ja zamówiłam od razu — bo jak już próbować to teraz.
Dlaczego inne rzeczy nie działają?! 😠
Serio pytanie. Przecież ćwiczysz, jesz w miarę dobrze (no poza tymi chipsami wieczorem), próbujesz tych wszystkich kremów za stówkę sztuka... I NIC! Ja już parę razy miałam ochotę rzucić wszystko w cholerę i pogodzić się z tymi wgłębieniami.
Ale okazuje się — i tu mnie to rozwaliło — że problem siedzi głębiej niż myślałam. To nie tylko tłuszczyk pod skórą czy brak ruchu. To jakieś głupie procesy w głębokich warstwach skóry, utrata elastyczności itd. Czyli możesz być fit i mieć cellulit (znam takie dziewczyny!). Bez sensu trochę.
Cellufini ma właśnie działać tam — gdzie inne kremy nawet nie docierają...
Jak działa ten kremik właściwie?
Słuchaj tego: mieszanka aktywnych składników (tak reklamują), które mają stymulować produkcję kolagenu i elastyny (czyli tego co trzyma skórę w ryzach), poprawia mikrokrążenie oraz intensywnie nawilżać.
W sumie brzmi logicznie — nawilżona i dobrze ukrwiona skóra szybciej się regeneruje i wygląda zdrowiej.
Co dokładnie siedzi w środku?
- Ekstrakt z jeżyny – antyoksydanty + regeneracja
- Proteiny roślinne – odbudowują strukturę skóry
- Gliceryna & propanediol – turbo nawilżenie
- Emolienty naturalne – wygładzenie
Nie jestem chemikiem, ale skład mi pasuje bardziej niż parafina + zapach mango jak w marketowych smarowidłach.
Moje pierwsze testy: co zauważyłam?
Nie będę ściemniać — cudów nie było po pierwszym użyciu 😉 Ale... skóra stała się zdecydowanie bardziej miękka już po kilku dniach. Po tygodniu miałam wrażenie lekkiego wygładzenia (może placebo?). Ale po miesiącu rzeczywiście te najbardziej upierdliwe wgłębienia zaczęły się maskować.
Producent obiecuje:
- Po 1 tygodniu — lepsze nawilżenie
- Po 4 tygodniach — mniej widoczny cellulit
- Po 8 tygodniach (!) — gładka skóra aż o 85% mniej pomarańczowej skórki
No dobra, aż tak spektakularnie chyba nie było u mnie (może za krótko stosowałam?), ale różnica była widoczna.
Opinie innych osób o Cellufini 🗣️
Poczytałam trochę opinii przed zamówieniem (lubię wiedzieć komu ufam). Na forach piszą różnie - jedna dziewczyna zachwycona: „najlepszy krem ever”, inna marudzi że „za drogi jak na efekt”. Ale większość recenzji jest pozytywna.
Uwaga na jedną rzecz: sporo podróbek pojawiło się ostatnio w sieci! Jak kupujesz przez aptekę internetową lub dziwne aukcje - możesz dostać lipną wersję bez działania. Serio - lepiej brać z oficjalnej strony producenta tutaj i mieć pewność co do oryginału.
Co ciekawe — Cellufini raczej nie znajdziesz stacjonarnie w aptece zwykłej...
Jak stosować Cellufini żeby miało sens?
Prosto:
1. Nakładaj krem po kąpieli — lepiej się wchłania
2. Masuj okrężnymi ruchami miejsca z cellulitem
3. Rób to codziennie rano albo wieczorem (albo oba razy)
4. Daj sobie minimum miesiąc regularności
I jeszcze jedno: zapomnij o magii bez wysiłku! Jak przesiedzisz cały dzień na kanapie z chipsami i piwem - żaden krem świata ci nie pomoże 😉 Ale jako wsparcie codziennej pielęgnacji — serio warto dać mu szansę.
Co daje regularne używanie?
Sama poczułam różnicę dosłownie „pod palcami”. Skóra mniej szorstka, bardziej napięta, jakby taka młodsza (!). No i ten komfort psychiczny przed latem — wiadomo.
Plus mam takie poczucie kontroli nad swoim ciałem... Wiem jak brzmi patetycznie 😉 Ale serio, człowiek jakoś inaczej patrzy rano w lustro gdy widzi progres zamiast frustracji.
I jeszcze taki bonus: lepiej trzyma mi się samoopalacz 😅
Podsumowanie moim chaotycznym stylem 😅
Czy polecam Cellufini? Tak... Ale z jednym "ale". Nie spodziewaj się efektu rodem z Photoshopa po jednym opakowaniu! To jest produkt dla tych, którzy mają cierpliwość i chcą pracować nad sobą systematycznie (no dobra... czasem można odpuścić dzień czy dwa).
Cena uczciwa jak za taki efekt (137 zł), no i łatwo dostępny online bez biegania po aptekach czy drogeriach.
Największy plus dla mnie? Że czuję różnicę pod dłonią i widzę ją gołym okiem po kilku tygodniach używania. Największy minus? Czasami chciałabym żeby działał szybciej ;) Ale może jestem po prostu niecierpliwa...
A Ty sama zdecydujesz czy warto spróbować!
- Username
- shcayyod285
- Member Since
- October 11, 2025
- State
- active
